top of page

Historia Nowosolnej (Neu-Sulzfeld) – od pruskiej kolonii do łódzkiego osiedla

Początki kolonii (1801–1802) – planowanie i osadnictwo

Pod koniec XVIII wieku władze pruskie intensyfikowały akcję kolonizacyjną na terenach II zaboru pruskiego, włączając w to okolice Łodzi. W obliczu ogromnych połaci Lasu Wiączyńskiego szukano miejsca pod nowe osiedle dla napływających osadników niemieckich. W maju 1801 roku nadleśniczy Friedrich von Zanthier otrzymał polecenie od Izby Warszawskiej (pruskiej administracji) „aby w Wiączynie określić miejsce, gdzie mógłby pomieścić do 96 rodzin”. Początkowo grupy kolonistów (głównie ze Szwabii, Alzacji, Badenii i Palatynatu) docierały przez Berlin do Wielkopolski i dalej na wschód. Wśród nich znajdowała się rodzina Bernharda Zimmermanna z Sulzfeld w Wirtembergii, który stał się jednym z liderów przyszłej kolonii.

Jak relacjonował Zimmermann: „Podróżowałem razem z Johannim v. Z. oraz innym młodym mieszkańcem Sulzfeld… do Południowych Prus, aby zobaczyć tamtejsze ziemie, słyszeliśmy bowiem, że tam są angażowani koloniści. Nasza podróż prowadziła przez Berlin. W Berlinie zgłosiliśmy się do południowopruskiego Departamentu Finansów, informując, że przyjechaliśmy, aby obejrzeć ziemie. Jeśli nam się spodobają, chcielibyśmy przeprowadzić się tam z naszymi rodzinami” (Protokół Zimmermanna). Taka inicjatywa prywatnych osadników świadczy o determinacji, z jaką poszukiwali oni lepszego życia na nowych terenach.

Pierwsze miesiące osadnictwa były jednak bardzo trudne. Koloniści wędrowali przez Poznań i Warszawę, po drodze otrzymując skromne zapomogi na wyżywienie i transport (. Latem 1801 roku około 60 rodzin osadników skierowano do wsi Wiączyn (Wienezin) pod Łodzią, gdzie tymczasowo zakwaterowano ich w karczmie i prowizorycznych kwaterach. Przedłużające się prace geodezyjne i brak gotowej infrastruktury zniechęciły jednak wielu przybyszów – gdy Zimmermann powrócił z interwencji w Berlinie, zastał w Wiączyniu tylko 11 z pierwotnych 60 rodzin, reszta albo wróciła do Rzeszy, albo przeniosła się do innych kolonii (m.in. do pobliskiej wsi Grömbach/Łaznów czy do samej Łodzi). Mimo tych przeciwności, grupa najwytrwalszych osadników pozostała, oczekując na wytyczenie nowych gospodarstw. Jesienią 1802 roku większość działek była już przygotowana – w księdze metrykalnej z 22 listopada 1802 pojawia się już nowa nazwa wsi: Neu-Sulzfeld, wraz z listą osadników, którzy doczekali podziału gruntów. Nazwa „Nowy Sulzfeld” upamiętniała rodzinne strony głównego organizatora – Sulzfeld w Kraichgau – i została oficjalnie zatwierdzona w kwietniu 1803 roku. Wiosną 1803 geodeta Künzel ukończył szkic planu osady, a do 1805 roku wzniesiono już większość zabudowań gospodarczych. Neu-Sulzfeld stał się faktem na mapie – rodziła się nowa wioska, która miała wkrótce przyciągnąć kolejnych osadników.

Początki kolonii (1801–1802) – planowanie i osadnictwo

Nowosolna od początku otrzymała niezwykły, promienisto-koncentryczny układ przestrzenny. Centrum osady wyznaczono na planie koła (tzw. Ring), od którego co 45° odchodzić miało osiem promieniście rozplanowanych dróg. Ten gwiaździsty układ – unikatowy w skali regionu – odpowiadał pruskim ideałom racjonalnego planowania wsi na „surowym korzeniu”. Zastosowano tu zasadę, by każda zagroda chłopska miała dostęp do pól w formie długiego pasa ziemi rozciągającego się za zabudowaniami, co było charakterystyczne dla kolonii fryderycjańskich tamtej doby (Heinrich Artur Schöler - Neu-Sulzfeld_Nowosolna). 

Jednakże skala założenia w Neu-Sulzfeld znacząco przekraczała typową wieś – planowano osiedle dla kilkudziesięciu rodzin z pełną infrastrukturą centralną.

Już współcześni urzędnicy zwracali uwagę na nietypowy rozmach projektu: „Ogromne rozmiary planowanego miejsca skłaniają różnych kronikarzy do przypuszczenia, że faktycznie planowano tu miasto!” – pisał Schöler, przytaczając zdumienie badaczy analizujących później geometryczny plan Nowosolnej. Gwiaździste skrzyżowanie o ośmiu wylotach dróg stało się osią kompozycyjną układu i pełniło funkcję rynku. Co ciekawe, wykonawca planu, geodeta Künzel, pierwotnie wytyczył centralny plac w nieco niefortunnym miejscu – okazało się, że wybrał obniżenie terenu, gdzie gromadziła się woda. Ponoć „padł ofiarą polskiego zboża” (jak żartobliwie określono nadmierną gościnność trunków) i pomylił wysokości w terenie. Gdy błąd wyszedł na jaw, Künzel otrzymał urzędową naganę w 1804 roku, a plac pod przyszły kościół przeniesiono na nieco wyżej położony fragment kolonii. Mimo tej korekty zasadniczy plan pajęczej sieci dróg pozostał bez zmian – Nowosolna z lotu ptaka przypominała ośmioramienną gwiazdę.

Niezwykły układ ulic budził zarówno podziw, jak i krytykę. Naczelny leśniczy Gloubitz w raporcie zganił projekt jako „równy sieci stworzonej przez pająka ogrodowego”, wytykając, że aż 300 akrów ziemi „marnuje się” pod tak gęstą sieć dróg, a komunikacja między częściami wsi staje się uciążliwa. Rzeczywiście, osiem rozchodzących się traktów oznaczało konieczność utrzymania wielu kilometrów dodatkowych gościńców. Dla osadników miało to jednak również zalety – każdy gospodarz zyskiwał dogodny dojazd do centrum i pól, a promienisty plan ułatwiał podział gruntów na regularne działki. Układ ten wpisywał się w pruskie tendencje „kolonii geometrycznych”, tworzonych na ziemiach zaboru z myślą o efektywnej eksploatacji rolniczej nowych terenów. W przypadku Nowosolnej dodatkową inspiracją mogły być ideały oświeceniowej urbanistyki – symetria i porządek kompozycyjny odzwierciedlać miały nowy ład społeczny, tworzony ręką państwa pruskiego.

Na archiwalnej fotografii z lat 30. XX wieku widać ośmioramienny drogowskaz i wiejską studnię na centralnym placu Nowosolnej – symboliczne świadectwo gwiaździstego układu osady. Już w XIX wieku skrzyżowanie to nazywano potocznie „Am Ring” (niem. Na Rynku). Ustawiono tam studnię z pompą, z której korzystali mieszkańcy, oraz drewniany drogowskaz wskazujący kierunki do okolicznych miejscowości (m.in. Do Zgierza, Do Brzezin, Do Łodzi – jak głosiły tabliczki). Było to serce kolonii – miejsce spotkań, handlu i wymiany wieści. Promieniście od rynku rozchodziły się główne drogi, później nazwane m.in. Brzezińską, Wiączyńską, Byszewską, Stokowską czy Łódzką (wskazując kierunek, w jakim prowadziły). Układ ten przetrwał do dziś – Nowosolna jest jedynym miejscem w Polsce z takim ośmioramiennym skrzyżowaniem, stanowiąc żywy eksponat historycznej myśli planistycznej.

Tło geopolityczne – zabory, administracja pruska i akcja osadnicza

Powstanie Neu-Sulzfeld nierozerwalnie wiąże się z szerszym kontekstem geopolitycznym przełomu XVIII i XIX stulecia. W wyniku II rozbioru Polski (1793) ziemia łódzka znalazła się pod panowaniem Prus jako część tzw. Prus Południowych. Król Fryderyk Wilhelm II Pruski i jego następcy kontynuowali politykę kolonizacyjną zapoczątkowaną jeszcze przez Fryderyka Wielkiego – starano się zasiedlić nowe nabytki lojalnymi osadnikami, którzy zagospodarują nieużytki i podniosą dochody państwa. Wcześniej Rzeczpospolita przez wieki uchodziła za kraj względnej tolerancji religijnej, co przyciągało różne grupy osadników (mennonitów z Niderlandów, braci czeskich, niemieckich luteran itp.). Jednak dopiero administracja pruska nadała tym migracjom zorganizowany, państwowy charakter.

Na terenach dawnej Polski zaczęto zakładać tzw. kolonie fryderycjańskie – nowe wsie na gruntach królewskich, często o nazwach nadawanych na cześć pruskich patronów lub miejsc pochodzenia osadników. W samej okolicy Łodzi już przed 1800 rokiem istniały enklawy osadników zwanych potocznie Olędrami (od „Holendrzy”, choć w rzeczywistości byli to także Niemcy i inni protestanci) – np. Byszewy-Holandia (zał. 1785) czy Mileszki-Janów (Holland) (zał. 1790). Nowa fala osadnictwa nadeszła wraz z Prusakami: w latach 1796–1806 na ziemię łódzką przybywały dziesiątki rodzin, zachęcanych obietnicą nadania ziemi na korzystnych warunkach (m.in. wieloletnie zwolnienie z czynszu, pożyczki na zagospodarowanie, wolność wyznania). Władze pruskie świadomie sprowadzały głównie Niemców wyznania ewangelickiego, licząc na ich lojalność i pracowitość. Wiosną 1801 roku do Warszawy dotarły transporty około 160–170 rodzin ze Szwabii i okolic, z czego część skierowano właśnie do lasów pod Łodzią. Neu-Sulzfeld stał się częścią tej szerszej układanki – jednym z kilkuset nowych osiedli zakładanych na ziemiach zaboru pruskiego.

Trwałość kolonii została wystawiona na próbę przez zawieruchy dziejowe. Już w 1806 roku wybuchła wojna z Napoleonem – upadek władzy pruskiej i utworzenie Księstwa Warszawskiego (1807) na krótko oderwały Nowosolną od pruskiej administracji. Kolonia przetrwała jednak okres napoleoński bez większych strat, a po kongresie wiedeńskim (1815) znalazła się w granicach Królestwa Polskiego pod zaborem rosyjskim. Rosjanie kontynuowali zasadniczo politykę poszanowania własności osadników niemieckich, choć starali się wymazywać pruskie ślady. Między innymi w 1820 roku zarządzono zmianę nazw – Neu-Sulzfeld oficjalnie przemianowano na Nowosolna (2 maja 1820 roku ), zastępując niemiecką nazwę polską (analogicznie pobliski Grömbach stał się Łaznową Wolą, Friedrichshagen – Augustowem, Königsbach – Bukowcem, itp.). Mimo zmiany zwierzchności państwowej, niemiecka wspólnota Nowosolnej zachowała przez cały XIX wiek swoją odrębność językową i kulturową. Kolonia nadal funkcjonowała według reguł ustalonych jeszcze za Fryderyka Wilhelma: osadnicy opłacali czynsz dzierżawny skarbowi Królestwa Polskiego, utrzymując jednocześnie własną samorządność w sprawach gminnych i wyznaniowych. Geopolityczne zawirowania – od epoki napoleońskiej, przez okres autonomii Królestwa, po czasy rewolucji 1905 i I wojny światowej – Nowosolna przetrwała jako spójna osada potomków pruskich kolonistów, stosunkowo mało dotknięta polsko-rosyjskimi konfliktami narodowościowymi tamtych lat.

Migracje i profil ludności – Szwabowie, Hauländerowie i kwestia mennonitów

Kolonię Neu-Sulzfeld zakładali głównie osadnicy pochodzenia niemieckiego, przede wszystkim ze południowych regionów Rzeszy. Źródła wspominają o grupach ze Szwabii, Wirtembergii, ale także z Badenii, Alzacji i Palatynatu. Większość z nich była wyznania ewangelicko-augsburskiego (luterańskiego) – co zresztą było warunkiem uczestnictwa w pruskich programach osadniczych, preferujących protestantów. Migranci ci często mieli już doświadczenie w zakładaniu osad na terenach leśnych – nazywano ich niekiedy Hauländerami (od niem. hauen – wycinać, karczować), odpowiednik polskiego pojęcia olędrów. Mieli oni za zadanie wykarczować fragment puszczy i zamienić go w żyzne pola uprawne. Taka była geneza Nowosolnej – w miejscu dziewiczego lasu powstała regularna wieś rolnicza.

Warto podkreślić, że nie wszyscy osadnicy byli etnicznymi Niemcami. W okresie kolonizacji fryderycjańskiej do Polski przybywali również niderlandzcy mennonici (osiedlający się głównie nad Wisłą), Czesi, a nawet nieliczni Francuzi (hugenoci). Jednak w przypadku Nowosolnej krąg osadników był niemal wyłącznie niemieckojęzyczny. Współcześnie zdarzały się błędne opinie, jakoby wieś założyli mennonici z Fryzji (Holandia) – jest to lokalny mit, który nie znajduje potwierdzenia w źródłach. Schöler ironicznie zauważył, że trudno wyobrazić sobie, by holenderscy osadnicy „szukali nowego domu w ogromnych, ciemnych i nieprzeniknionych pierwotnych lasach wokół Łodzi”. W rzeczywistości mennonici osiedlali się w Polsce wcześniej (XVII-XVIII w.) i raczej na terenach nadrzecznych nizin, podczas gdy Nowosolna to dzieło głównie Szwabów i Frankończyków przybyłych na fali migracji przełomu wieków.

Religijnie kolonia od początku była zdominowana przez luteran. W momencie zakładania wsi najbliższa parafia ewangelicka znajdowała się w Zgierzu, później (od 1826) w Łodzi. Początkowo nowosolnianie uczęszczali więc na nabożeństwa do odległych zborów, ale już w 1806 roku ukończono budowę prowizorycznego drewnianego domu modlitwy i szkoły we wsi. Dynamika migracji sprawiła, że w kolejnych dekadach Nowosolna powiększała się o nowych osadników – np. w 1816 roku przybyła grupa 14 rodzin z Palatynatu reńskiego, zasilając miejscową gminę (odnotowano ich jako tzw. „Bracia Morawscy”) (History of Moravian Brethern at Neu Sulzfeld). Ogółem populacja wsi w XIX w. liczyła kilkuset mieszkańców (dla porównania: w 1827 r. pobliska Łódź miała dopiero ~800 mieszkańców). Nowosolna stała się centrum okolicznych kolonii – w 1838 roku utworzono tu samodzielną parafię ewangelicką obejmującą też mniejsze osady protestanckie w sąsiedztwie.

Ciekawym wątkiem jest kontekst religijny osadników. Choć byli oni protestantami, korzystali z gwarantowanej w zaborze pruskim wolności wyznania. Wcześniej, za Rzeczypospolitej, różnowiercy (np. olędrzy) musieli stawiać czoła ograniczeniom narzucanym przez dominującą religię katolicką – np. obowiązek spowiedzi katolickiej na ziemiach polskich pod koniec XVIII w. przyczynił się do stopniowego zaniku dawnych osad olęderskich. Pod pruskim panowaniem takie restrykcje zniesiono. W Nowosolnej powstała więc społeczność dość homogeniczna: niemieckojęzyczna, luterańska, pielęgnująca własne tradycje. Migracje wewnętrzne zachodziły głównie w ramach tej grupy – osadnicy żenili się między sobą, tworząc lokalną sieć rodzin (nazwiska takie jak Schmidtke, Kessler, Hoffmann, Hauser przewijają się w dokumentach gminy przez pokolenia). Do I wojny światowej Nowosolna pozostawała enklawą, gdzie język niemiecki dominował w domu, szkole i kościele, a polska ludność napływowa osiedlała się nielicznie (głównie służba folwarczna czy pojedyncze rodziny katolickie). Ta sytuacja zaczęła zmieniać się dopiero w XX wieku wraz z przemianami politycznymi i społecznymi, o czym dalej.

Przemiany gospodarcze i społeczno-religijne (XIX–XX w.)

Pod względem gospodarczym Nowosolna od początku była wsią rolniczą, choć jej mieszkańcy posiadali pewne unikatowe umiejętności rzemieślnicze. Osadnicy przybyli z rozwiniętych regionów Rzeszy, często znali nowe techniki upraw czy hodowli. Kolonia szybko stała się dostawcą płodów rolnych i produktów leśnych dla rozwijającej się Łodzi. W I połowie XIX w., gdy Łódź przeżywała boom przemysłowy jako miasto tkaczy, Nowosolna pełniła rolę zaplecza żywnościowego – dostarczano z niej zboże, warzywa, bydło, a także drewno z karczowanych lasów. W dokumentach odnotowano młyny wiatrowe  (wiatraki) we wsi, co sugeruje produkcję mąki na miejscu. Koloniści korzystali ze wsparcia państwa – mieli np. prawo do korzystania z drewna z pobliskich lasów na budulec i opał (co było istotnym przywilejem zapisanym jeszcze w kontrakcie osadniczym). Z czasem Nowosolna wzbogaciła się o instytucje życia społecznego: oprócz szkoły istniała kasa oszczędnościowo-pożyczkowa, działała ochotnicza straż pożarna (OSP zał. w 1923 roku), a na początku XX w. powstało nawet Koło Śpiewacze przy miejscowej parafii.

Najważniejsze przemiany społeczne dokonały się jednak w sferze religijnej. Parafia ewangelicka Nowosolna formalnie erygowana w 1838 r. obejmowała kilka okolicznych wsi kolonijnych. W latach 1846–1852 na centralnym placu wsi wzniesiono okazały (jak na realia wiejskie) zbór ewangelicki – drewniany kościół z murowaną fasadą, zaprojektowany pierwotnie przez architekta Hilarego Szpilowskiego. Była to świątynia jednonawowa, z charakterystycznym trójspadowym dachem krytym gontem i niewielką wieżyczką (sygnaturką). We wnętrzu znajdował się empory z cytatami biblijnymi oraz obrazy przedstawiające Marcina Lutra. Budowa kościoła scementowała społeczność – Nowosolna stała się lokalnym centrum życia duchowego dla kilkuset okolicznych luteran. Przy kościele powstała plebania (1856) i cmentarz. Przez całe drugie połowę XIX wieku parafia nowosolneńska działała prężnie, a kazania głoszono w języku niemieckim.

Przemiany nadeszły wraz z załamaniem się dotychczasowego porządku w XX wieku. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości (1918) Nowosolna znalazła się na nowo w państwie polskim. Większość mieszkańców pozostała – otrzymali obywatelstwo polskie, choć nadal w życiu codziennym posługiwali się niemczyzną. W okresie międzywojennym wieś zachowywała swój niemiecki charakter, ale stopniowo zacieśniały się relacje z polskim otoczeniem (np. dzieci uczyły się języka polskiego w szkole obok niemieckiego). W 1936 r. dobudowano przy kościele dzwonnicę, a dach zboru pokryto blachą zamiast gontu. Istniała w Nowosolnej filia polskiej szkoły powszechnej oraz funkcjonował sklep i karczma obsługujące zarówno miejscowych, jak i przejezdnych z Łodzi do Brzezin.

Dramatyczne zmiany przyniosła II wojna światowa. Po wkroczeniu Wehrmachtu we wrześniu 1939 r. okolica została wcielona do III Rzeszy jako część Kraju Warty. Niemieccy mieszkańcy Nowosolnej stali się z dnia na dzień obywatelami Rzeszy. Wielu mężczyzn wcielono do armii niemieckiej; jesienią 1940 r. wizytę w kolonii złożył osobiście gauleiter Artur Greiser, dziękując lokalnym volksdeutschom za ich „walkę” (lojalność). Paradoksalnie, lata okupacji były dla Nowosolnej względnie spokojne – miejscowa ludność niemiecka nie doświadczyła wysiedleń, jak Polacy, lecz raczej uprzywilejowanie. Jednak z końcem wojny nastąpił kres ponad 140-letniej ciągłości osadnictwa niemieckiego. W styczniu 1945, wobec zbliżającej się Armii Czerwonej, niemal wszyscy dotychczasowi mieszkańcy (około 300 osób) ewakuowali się lub zostali przymusowo przesiedleni w głąb Niemiec. Wieś opustoszała – pozostawione gospodarstwa, domy i inwentarz szybko zajęli polscy osadnicy przybywający z różnych stron kraju (często z pobliskich wsi, ale także repatrianci z Kresów). Nowosolna z dnia na dzień zmieniła swój etniczny i religijny profil: stała się wsią polską i katolicką.

W pierwszych powojennych latach dokonała się też konwersja świątyni. Opuszczony zbór ewangelicki już w 1945 r. przejęli katolicy – poświęcono go pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli, tworząc zalążek nowej parafii. Dawne wyposażenie protestanckie częściowo usunięto lub adaptowano (ambonę przerobiono, obraz Ostatniej Wieczerzy zaginął, emporę skrócono aby zrobić miejsce na zakrystię). W ten sposób miejsce modlitwy luteran stało się kościołem rzymskokatolickim. Przez kolejne dziesięciolecia powojenne Nowosolna integrowała nowych mieszkańców – dawną pastorówkę zamieszkał ksiądz katolicki, szkołę uruchomiono jako polską podstawówkę, a opustoszały cmentarz ewangelicki stopniowo popadł w zapomnienie (nagrobki w większości zniszczono lub usunięto, a teren później przekształcono). Proces ten odzwierciedlał szersze zjawisko na ziemiach odzyskanych i wcielonych: zanik społeczności ewangelickich. W Nowosolnej zmian tych dokonano jednak w miarę łagodnie – kościół nie został zdewastowany, lecz adaptowany, a część dawnych budynków (szkoła, remiza OSP) nadal służyła lokalnej społeczności.

Dziedzictwo architektoniczne Nowosolnej – losy drewnianego kościoła i innych zabytków

Pomimo burzliwej historii, w Nowosolnej zachowało się kilka cennych obiektów będących świadectwem jej kolonialnej przeszłości. Najważniejszym z nich jest bez wątpienia drewniany kościół św. Andrzeja Boboli, dawny zbór ewangelicki z 1852 roku. Budowla ta przetrwała dwie wojny i okres powojenny, stając się z biegiem lat unikatowym zabytkiem architektury drewnianej regionu łódzkiego. W latach 80. XX w. stan techniczny starego kościółka znacznie się pogorszył – drewniana konstrukcja spróchniała, a mała świątynia nie mogła pomieścić rosnącej liczby wiernych. Dlatego w 1987 r. obok wzniesiono nowy, murowany kościół (również pw. św. Andrzeja Boboli), a zabytkowy zbór został wyłączony z użytkowania liturgicznego. Pojawił się jednak problem – co zrobić z tak wyjątkowym obiektem? Zdecydowano o przeniesieniu go do skansenu, co okazało się logistycznym wyzwaniem.

Odrestaurowany drewniany kościół z Nowosolnej obecnie stoi na terenie Skansenu Łódzkiej Architektury Drewnianej, przy Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Budynek złożono tam ponownie w 2008 roku z ponad 4 tysięcy elementów przeniesionych z Nowosolnej – była to misterna operacja demontażu i rekonstrukcji zabytku. Na zdjęciu poniżej widoczna jest świeżo odnowiona elewacja kościoła w pastelowych barwach – podczas prac konserwatorskich udało się odtworzyć oryginalną, XIX-wieczną kolorystykę na podstawie archiwalnych opisów (Jest unikalny. Odnowiono zabytkowy kościół świętego Andrzeja Boboli). 

Ten niewielki, urokliwy kościółek, zwieńczony sygnaturką i krzyżem, dziś wygląda jak dawniej i stanowi prawdziwą ozdobę skansenu. Wewnątrz zachowały się fragmenty oryginalnej polichromii (motyw Oka Opatrzności na sklepieniu) oraz prospekt organowy z czasów ewangelickich. Dzięki tym działaniom zabytek został ocalony przed zniszczeniem, a jednocześnie wyeksponowany szerszej publiczności – dziś każdy odwiedzający łódzki skansen może podziwiać fragment historii pruskiej kolonii.

Na terenie samej Nowosolnej także pozostały ślady dawnego dziedzictwa. W centrum osiedla, przy dawnym rynku, stoi budynek dawnej pastorówki (plebanii ewangelickiej) z połowy XIX w. – drewniany, parterowy dom podcieniowy.

Po wojnie służył on jako mieszkanie proboszcza katolickiego, a obecnie jest zabytkiem przypominającym o oryginalnej zabudowie wsi. Zachował się również dawny układ działek i dróg – gwiaździste rozplanowanie Nowosolnej wpisano do rejestru zabytków jako unikatowy zespół urbanistyczny. Przez wiele lat właśnie ten układ ruralistyczny podlegał ochronie konserwatorskiej, co m.in. utrudniało wprowadzanie zmian w organizacji ruchu drogowego (o czym poniżej). Poza tym w okolicy znaleźć można nieliczne już domy drewniane z końca XIX w., będące przykładem tradycyjnego budownictwa kolonistów (charakterystyczne szerokofrontowe chaty na planie prostokąta, z gankami od frontu). Choć wiele z nich przebudowano lub rozebrano w drugiej połowie XX w., kilka ocalałych stanowi cenny element krajobrazu kulturowego. Nawet nazwy lokalne w okolicy Nowosolnej przechowują echa przeszłości – pobliskie pola zwano dawniej „Rumunki” (od niem. Räumung – karczowisko, wycinka pól leśnych) świadcząc o karczowaniu lasów przez osadników.

Dziedzictwo materialne Nowosolnej jest więc wciąż obecne, choć wymaga troskliwej opieki i popularyzacji, by nie zatarło się w pamięci mieszkańców Łodzi. Zabytki Nowosolnej.

Zmiany kulturowe, demograficzne i religijne do czasów współczesnych

Dzisiejsza Nowosolna różni się diametralnie od kolonii Neu-Sulzfeld sprzed dwóch wieków, choć paradoksalnie zachowała swój pierwotny plan. Po 1945 roku nastąpiła niemal całkowita wymiana ludności – miejsce rodzin o niemieckich nazwiskach zajęli Polacy. W ciągu kilku lat utrwalił się tu typowy dla centralnej Polski obraz wsi katolickiej. Język niemiecki zanikł – ostatnie nabożeństwo luterańskie odprawiono w styczniu 1945, a potem już wyłącznie po polsku. Nowi mieszkańcy pochodzili m.in. z okolic Łodzi (np. ze wsi Mileszki, Brzeziny) oraz z dawnych kresów wschodnich (repatrianci z Wołynia i Galicji). Tożsamość lokalna musiała na nowo się uformować – przez pewien czas funkcjonowały obok siebie różne grupy o odmiennych tradycjach. Z upływem lat wspomnienie o niemieckich założycielach zacierało się; o dawnych kolonistach mówiono ogólnie „Niemcy” lub nawet mylnie „Olędrzy”.

Dopiero pod koniec XX w., wraz z większą otwartością na historię lokalną, zaczęto odkrywać na nowo dziedzictwo Nowosolnej. W 1988 roku wieś Nowosolna (wraz z pobliskimi Mileszkami i innymi terenami) została przyłączona do Łodzi, stając się oficjalnie miejskim. Było to ukoronowanie procesu urbanizacji – Nowosolna, choć zachowała wiejski charakter zabudowy, administracyjnie weszła w skład dużego miasta.

Przynależność do Łodzi przyniosła zarówno korzyści, jak i wyzwania. Z jednej strony poprawiła się infrastruktura – doprowadzono miejskie wodociągi, komunikację autobusową, z czasem powstały nowe osiedla domków jednorodzinnych wokół historycznego centrum. Z drugiej strony, mieszkańcy osiedla Nowosolna przez lata borykali się z problemami komunikacyjnymi i administracyjnymi.

Historyczne ośmioramienne skrzyżowanie, zaprojektowane dla ruchu konnego, stało się w epoce motoryzacyjnej prawdziwym utrapieniem: natężenie ruchu rosło, a nietypowa konfiguracja dróg powoduje kolizje i dezorientację kierowców.. Przez lata debatowano, jak poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu – pojawiały się pomysły budowy ronda, dodatkowej sygnalizacji świetlnej czy nawet wiaduktu. Jednak plany te kolidowały z ochroną konserwatorską – aż do 2019 roku węzeł drogowy Nowosolnej figurował w rejestrze zabytków, co uniemożliwiało istotną przebudowę jego układu.

Frustracja mieszkańców narastała – wielokrotnie domagali się oni budowy obwodnicy omijającej centrum osiedla (Na osiedlu Nowosolna w Łódź znajduje się wyjątkowe, gwiaździste ...). Ośmioramienny „spadek” po kolonistach stał się więc z jednej strony powodem do dumy (jako atrakcja historyczna), a z drugiej – źródłem codziennych kłopotów komunikacyjnych.

Widok z lotu ptaka na gwiaździste skrzyżowanie w Nowosolnej unaocznia jego skomplikowaną geometrię i fakt, że krzyżuje się tu aż osiem dróg.

Takie ujęcie – dziś chętnie prezentowane w mediach – pokazuje unikatowy charakter układu urbanistycznego osiedla, który przez ponad 200 lat opierał się znaczącym zmianom. Mieszkańcy Nowosolnej starają się godzić ochronę dziedzictwa z wymogami współczesności. Z jednej strony pielęgnują pamięć o historycznej kolonii: działają inicjatywy lokalne (jak nasza Nowosolnianka czy publikacje popularyzujące dzieje Neu-Sulzfeld).

Z drugiej strony, toczą się boje o poprawę jakości życia na osiedlu – przede wszystkim o rozwiązanie problemów drogowych.

Nowosolna stanowi dziś fascynujący przykład przenikania się różnych warstw historii. Lokalna tożsamość ukształtowała się na styku dziedzictwa kolonistów niemieckich i powojennych doświadczeń polskich osiedleńców. Mieszkańcy z dumą podkreślają unikatowość swojego osiedla – „ośmioramiennej gwiazdy pod łódzkim niebem”, która przez długi czas skrywała się za mgłą zapomnianej historii.

Dziś mgła ta stopniowo opada. Dzięki badaniom Heinricha Arthura Schölera i pasjonatom lokalnym, historia Neu-Sulzfeld/Nowosolnej została na nowo opowiedziana – ze wszystkimi jej odcieniami: od geopolitycznej intrygi zaborów, przez trudy karczowania puszczy, religijne i kulturowe przemiany, aż po współczesne dylematy ochrony zabytków i rozwoju miasta.

Nowosolna jest jak żywy palimpsest – pod warstwą polskiej codzienności kryje ślady pruskiej wizji z początku XIX wieku. To miejsce, gdzie obok siebie istnieją przeszłość i teraźniejszość: drewniana chatka z czasów kolonistów stoi nieopodal nowoczesnych willi, a dawny Ring wciąż wyznacza rytm ruchu drogowego, choć zamiast furmanek mkną przezeń samochody.

Historia Nowosolnej uczy, że nawet w granicach dużego miasta można odnaleźć małą ojczyznę o unikalnym charakterze, której losy splecione są z wielkimi przemianami historycznymi. Zachowanie tego dziedzictwa – materialnego i niematerialnego – dla przyszłych pokoleń jest wyzwaniem, ale i obowiązkiem, by gwiazda Nowosolnej świeciła nadal, przypominając o swoich korzeniach i drodze, jaką przebyła przez ponad dwa stulecia.

Bibliografia (wybrane):

  • H.A. Schöler, Neu-Sulzfeld/Nowosolna 23 maja 1801 – 17 stycznia 1945. Ilustrowane historyczno-geograficzne wspomnienia wsi i jej mieszkańców, Erlangen 2009.

  • A. Szygendrowska, Drewniany kościół z Nowosolnej. Dawny zbór ewangelicki pw. św. Andrzeja Boboli, Łódź 2012.

  • K.P. Woźniak, Niemieckie osadnictwo wiejskie w okolicach Łodzi na przełomie XVIII i XIX wieku, [w:] Studia Geohistorica nr 5, 2017. 

  • Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie (AGAD), Zbiór Kartograficzny: Plan wsi Nowosolna, 1803 (sygn. 267-15).

  • Nowosolnianka.pl – kronika i materiały źródłowe dot. historii Nowosolnej (protokoły osadników, chronologia wydarzeń) 

  • Fotopolska.eu – archiwalne fotografie Nowosolnej: rynek ze studnią i drogowskazem (1937) (Rynek Nowosolna, Łódź - 1937 rok, stare zdjęcia); kościół ewangelicki (lata 20. XX w.) (Kościół św. Andrzeja Boboli (Zbór ewangelicki), Łódź - 1925 rok, stare zdjęcia).

  • Materiały Urzędu Miasta Łodzi – ewidencja zabytków (Nowosolna, układ urbanistyczny) oraz opracowania dot. planowanej obwodnicy Nowosolnej

  • (Na osiedlu Nowosolna w Łódź znajduje się wyjątkowe, gwiaździste ...).

bottom of page